...albowiem nie mogłam się powstrzymać ;)
Ten jest naprawdę urokliwy, wypatrzyłam go w Bieszczadach. Podoba mi się, bo przypomina miniaturową ukrytą sadzawkę albo studzienkę. Mam nadzieję, że docenicie jego wdzięki.
Tym samym przerywam moją długą passę nieobecności na blogu. Nie było mnie tak długo, że pół godziny myślałam, jak by tu się zalogować.
No, to witam wszystkich serdecznie po długiej przerwie.
Jeszcze o zmurszałych pieńkach...
Author: red_noir /
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Miło ponownie Cię tu widzieć, takie omszałe pieńki są obiektem często przeze mnie fotografowanymi, miewają iści magiczne wyglądy, inspirujące.
Pozdrawiam Serdecznie!
Liadan
Dzięki :D
Cieszę się, że nie jestem odosobniona w swojej fascynacji omszałymi pieńkami.
Pozdrawiam serdecznie
Prześlij komentarz